W ciągu ostatnich kilku lat mamy do
czynienia z prawdziwym szaleństwem na punkcie biegania. Mamy
wrażenie, że biegacze są wszędzie, biegają w upalne lato i w
mroźne zimowe dni, biegają po ulicach w mieście, w parkach, lasach
, w górach, a nawet po pustyniach. Co się z tym wiąże część
biegających mocno stawia sobie za cel poprawianie swoich osiągnięć
sportowych - czy to bieganie na co raz dłuższych dystansach,
poprawianie rekordów życiowych czy tez próbują biegać po górach
, jak również próbują swoich sił w zdobywających co raz
większa popularność biegach ultra.
Oczywiście poprawa wyników wiąże
się ściśle z treningiem. Trenujemy więcej, co raz większą uwagę
przywiązujemy do treningu ogólnosprawnościowego ( rozciąganie,
trening siłowy, cross trening, joga itp), czytamy specjalistyczną
literaturę, mamy możliwość brania udziału w różnych otwartych
treningach, jednym słowem szukamy wciąż dróg aby biegać lepiej
technicznie, dłużej, szybciej, ale również jak minimalizować
ryzyko przetrenowania czy kontuzji.
Jedną z metod poszerzania naszej
wiedzy teoretycznej, praktycznej jak i również treningu w grupie,
jest zdobywająca co raz większą popularność opcja wyjazdu na
obóz biegowy.
Oferta wyjazdów na obozy biegowe z
każdym rokiem rośnie. I trudno dokonać wyboru , zastanawiamy się
również czy powinniśmy jechać na taki obóz i czego możemy
oczekiwać.
Dla kogo są obozy biegowe ?
Na to pytanie trudno jednoznacznie
odpowiedzieć. Teoretycznie możemy powiedzieć, że dla wszystkich
wszystkich, ale w praktyce wygląda to już trochę inaczej.
Moim zdaniem o obozie biegowym mogą
myśleć osoby z co najmniej rocznym stażem treningowym. Oczywiście,
jest to taka trochę umowna kwestia, bo może się zdarzyć, że
osoba biegająca kilka miesięcy może być bardziej przygotowana do
tego obozu niż ktoś kto biega nawet dwa lata. Wiąże się to
głównie z tym, czy taka osoba będzie w stanie trenować
intensywnie - zazwyczaj dwa razy dziennie, różne formy treningowe
takie jak podbiegi, długie wybiegania, trening interwałowy. Staż
biegowy jest ważny ponieważ zazwyczaj wiąże się to z tym, że
biegacz zna różne formy treningowe, były lub są częścią jego
treningu, a także biega systematycznie i ma " wybieganą "
odpowiednią liczbę kilometrów.
Jaki obóz wybrać ?
Jeśli doszliśmy już do wniosku, że
w naszej opinii jesteśmy gotowi na taki obóz, pojawia się pytanie
- ale co wybrać ?
Oczywiście jest dość duży wybór
ofert takich obozów. Czym zatem powinniśmy się kierować przy
wyborze ?
Pierwsza kwestia - kiedy ?
Oczywiście warto wyjazd na obóz
biegowy włączyć w plan przygotowań do naszego ważnego startu.
Jeśli wpleciemy taki obóz w trening przygotowawczy do naszego
startu, możemy wtedy uzyskać największe korzyści. Jeśli w ten
sposób postąpimy to powinniśmy datę naszego wyjazdu
zsynchronizować z naszymi zawodami, np. jeśli biegniemy maraton na
wiosnę, to logicznym staje się planowanie obozu w lutym lub marcu,
analogicznie ma to się do startów jesiennych.
Druga kwestia - gdzie ?
Najpierw musimy zdecydować czy to
będzie obóz biegowy w Polsce czy zagranicą. W głównej mierze to
zależy od naszych finansów, bo niestety wyjazdowe obozy są z
reguły drogie – jeśli to będzie gdzieś w Europie ( ale
niekoniecznie, o czym przekonacie się poniżej ) albo bardzo drogie
jeśli wybierzemy modną w ostatnich latach, kolebkę rekordzistów
świata w maratonie czyli Kenię czy Etiopię.
Nasuwa się następny punkt do analizy,
czy chcemy aby nasz obóz organizowany w górach np. Tatry czy na
płaskim terenie. Co wiąże się z decyzją czy chcemy aby obóz
był typu .wysokościowego czyli powyżej 1500 m..n.p. ( to dość
umowna granica).
Jak się okazuję obozy typu
wysokościowego nie muszą oznaczać, że będzie się biegać po
górach, oczywiście może tak być, ale są również obozy , gdzie
treningi na tej wysokości odbywają się na płaskim terenie, a
czasami są tylko organizowane wycieczki biegowe w góry w ramach
zajęć.
Trzecia kwestia – z kim ?
Jak już wcześniej wspominałem jest
spory wybór obozów biegowych. Jednak przy wyborze, szukamy jakiś
kryteriów, którymi chcemy się kierować.
Ja bym zaczął od wypytania znajomych
biegaczy, którzy uczestniczyli już w takich wyjazdach, mają już
doświadczenie i przede wszystkim będziemy mieli opinię z pierwszej
ręki.
Jeśli nie mamy takiej możliwości, to
poczytałbym różne fora biegowe, tam znajdziemy mnóstwo informacji
na ten temat, bierzmy tylko pod uwagę, że opinie na temat jednego i
tego samego obozu mogą być czasami bardzo skrajne.
Wiarygodność poziomu sportowego
takiego obozu podnoszą osoby, które firmują takie obozy, często
bardzo znani i utytułowani biegacze, którzy nierzadko są
trenerami podczas takich obozów, lub nadzorują treningi prowadzone
przez trenerów bezpośrednio na miejscu.
W tym miejscu warto sprawdzić jaki
będzie podział zaawansowania grup i jak liczne będą te grupy, czy
każda grupa będzie miała swojego trenera.
Zwróć my uwagę jakie formy
treningowe dana oferta zawiera. Jak wiemy trening biegacza to nie
tylko bieganie ale wszechstronny rozwój. Więc powinniśmy sprawić
czy zajęcia zawierają sesje core, stretchingu, sprawności ogólnej,
czasami są tez zajęcia jogi, pilatesu, zajęcia w wodzie z bardzo
niedocenianym aqua runningiem, trening siłowy. Oczywiście główną
część czasu spędzimy na bieganiu, ale dodatkowe zajęcia poszerzą
naszą wiedzę teoretyczną na temat całościowego rozwoju ,jak
również będziemy mogli poznać różne formy ćwiczeń
wspomagających biegaczy w treningu holistycznym.
Często również są organizowane
sesje teoretyczne na temat diety, regeneracji, urazów biegowych,
które pozwalają nam ugruntować i poszerzyć naszą wiedzę.
W ofercie takich obozów dość często
są ustalane progi intensywności treningowej po przez pomiar
mleczanu, pomoc w układaniu dalszych treningów.
Powinniśmy również zwrócić uwagę
na ilość treningów każdego dnia i rozłożenie.
Większość obozów ma w programie dwa
treningi dziennie – poranny główny trening i popołudniowy
trening uzupełniający. Wyjątkami zazwyczaj są dni, w których
odbywają się długie wybiegania,, wtedy odbywa się jeden trening w
ciągu dnia. Jednak są też takie obozy, które dodają do tego
poranny rozruch. Ja, zdecydowanie wolę się rano troszkę dłużej
wyspać, w końcu to jednak urlop ma być, mimo, że biegowy ;-)
Oczywiście lokalizacja takiego obozu i
dodatkowe zaplecze, z którego będziemy mogli skorzystać też nie
jest bez znaczenia. Możliwość skorzystania z basenu, sauny,
jacuzzi, czy bezpośredniego pobytu na jeziorem, morzem ma swoje
wielkie plusy, nie tylko dla naszego ogólnego samopoczucia ale i
naszej regeneracji po ciężkich treningach.
Mam nadzieję, że przedstawione
wskazówki będą pomocne przy waszym wyborach.
W tym miejscu opiszę również moje
doświadczenia z obozami biegowymi.
Jest ono dość skromne – dwa
wiosenne obozy biegowe w Portugalii z firmą time2run.
Pierwszy obóz (spontaniczny) budził
mój mocny niepokój. Mimo kilkuletniego stażu w bieganiu, mój
kilometraż tygodniowy to było tylko ok.40km tygodniowo, więc się
obawiałem czy dam radę. Do drugiego obozu - rok później już się
trochę przygotowywałem i oczywiście plusem było doświadczenie
oraz wiedzą co mnie czeka . Jak się okazało moje obawy były
bezpodstawne i wszystko było pod kontrolą.
Zaczynając od początku. Moją uwagę
przyciągnęła osoba, która firmuje ten obóz – Małgosia
Sobańska, dla mniej wtajemniczonych wyjaśnię, że jest to wciąż
aktualna rekordzistka Polski w maratonie (2h26min08s), zwyciężczyni
maratonu w Londynie . uczestniczka dwóch olimpiad.
Podzieleni byliśmy na trzy grupy
zaawansowania.
Gosia układała plan całego obozu dla
wszystkich uczestników jak i również prowadziła jedną z grup.
Kolejną grupą opiekowała się Grażyna Syrek – olimpijka z Aten
,z również świetnym rekordem życiowym w maratonie (2h,26min,22s).
Trzecią najszybszą grupę prowadził Tomasz Szymkowiak –
dziesięciokrotny mistrz Polski, specjalizujący się w biegu na
3000m z przeszkodami, jego życiówka na10km – 28min41s.
Wszystkie te osoby czynnie
uczestniczyły w zajęciach ze swoimi grupami, dzieląc się swoją
wielką i wszechstronną wiedzą. Treningi odbywały się dwa razy
dziennie, za wyjątkiem dni, w których zaplanowane były długie
wybiegania. Oprócz sesji treningowych – były treningi na
płotkach, trening siłowy oraz treningi core i sprawności ogólnej.
Do naszej wyłącznej dyspozycji była
sauna oraz jacuzzi. Mieliśmy również dostęp do dwóch basenów – krytego i otwartego.
Zakwaterowani byliśmy w apartamentach
w Algarve nad samym morzem i piękną plażą, w samym centrum
miasteczka.
Treningi odbywały w lekko pagórkowatym
terenie na asfalcie, crossowej trasie znanej z co rocznych zawodów
crossowych oraz w szutrowym terenie. Jedno z długich wybiegań
prowadziło bardzo wymagającą trasą i koniecznością wybiegnięcia
do malowniczego miasteczka na sporej wysokości.
W trakcie obozu były też
przeprowadzane badania progów intensywności treningowych po przez
pomiar mleczanu.
Obozy przebiegały w bardzo przyjemnej
i koleżeńskiej atmosferze.
Jedno jest pewne pomogły mi się
bardziej rozwinąć biegowo ,jak i również spojrzeć na bieganie z
szerszej perspektywy i na pewno tam jeszcze wrócę;-)
No i jak tu się po raz kolejny z tobą nie zgodzić Mario ?
OdpowiedzUsuńMoże dopiszę że również w Alpach latem z Gosią i całą ekipą jest super. Czy coś to daje- jeżeli ktoś ma wątpliwości niech spróbuje a się przekona- nie do przecenienia - to uczestnicy- grupa pozytywnie zakręconych osób które po obozie-nie boje się użyć tego słowa staja się przyjaciółmi
pojechałam na obóz za namową Mario i nie żałuję ani chwili spędzonej tam. A poznani ludzie to okazuje sie tak samo pozytywnie zakręceni ludzie jak ja ;-) Chciałabym tam wrócić i pewnie tak się stanie ;-)
OdpowiedzUsuń